Wolność. Zło które prawie każdego roku nawiedza polskie jeziora, zwane lodem, znikło, znaczy rozpuściło się, zatem można już normalnie nurkować.
Na tą okoliczność, wybraliśmy się w trójkę zmoczyć tyłki w lany poniedziałek. Ja, Miecio i Oskar. Wylądowaliśmy na jedynce, a na parkingu jak to bywa o tej porze roku, a jakże pusto.
Wiało okrutnie, za to na szczęście nie padało. Pod wodą też wiało, tfuu znaczy był prąd jakiego jeszcze nie spotkałem. W sumie to można by było przepłynąć z jedynki na trójkę bez używania płetw. Nurkowanie standardowe, dłubanki, ścianka i powrót. Widoczność średnia na jeża, znaczy nie najgorzej ale do zdjęć słabo, dalej mamy mgiełkę która psuje fotki. Oceniłbym na jakieś 7-8 metrów, temperatura wody żwawa, znaczy 3.8 stopnia. Nie przeszkadzało to spędzić pod wodą 84 minuty.
Dodaj komentarz