Ścianka w punkcie nr 1

W zeszłym roku dziura w brzuchu wyłączyła mnie z nurkowania na 5 tygodni, teraz serwis skafandra na 4 tygodnie. Dlaczego tyle to musi trwać? Chyba po to żeby klient, mniej marudził że drogo. Dobrze, już nie marudzę. Skafander wrócił, nowe buty, kryza, manszety, połatane dziury i diagnoza że zamek podcieka, no super….

Wracamy do głębszych nurkowań, razem z Oskarem popłynęliśmy na tzw. punkt nr 1, miejsce dla nas znane, ale dosyć długo trzeba płynąć na kompas, i łatwo miejsce przestrzelić, więc tym razem zaplanowaliśmy utorować sobie drogę na przyszłe nurkowania, bo miejsce ma potencjał na głębsze ścianki.

Skok do wody, i już widzę że woda się poprawiła, do tego temperatura wody 18 stopni.

Gdy tak już płyniemy na ściankę, czuję że zalewa mi lewe kolano, no rzesz kur.., miesiąc trzymali skafander, a nawet wszystkich dziur nie załatali. A już miałem nadzieję że chociaż jakiś czas będzie na sucho, a tak dalej mam durszlaka.

W ściankę trafiliśmy bezbłędnie, chwilę popływaliśmy w lewo i prawo, oglądając ściankę w kształcie litery C, widoczność na dole średnia, jakieś 6 metrów. Zdjęć nie było sensu robić. Na powrocie wyznaczyliśmy trasę dla przyszłych nurkowań. Na płytkiej wodzie udało się sfotografować ślimaka, wodopójki i gąbkę słodkowodną którą widziałem pierwszy raz w Hańczy.


Opublikowano

w

przez

Tagi:

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *