Plan nurkowania:

Rozejrzeć się co tam nowego na dłubankach i ściance.

Lokalizacja:

Jezioro Hańcza. Parking nr 1

Ferajna:

Oskar, Sławek

Akcja:

Trzy i pół miesiąca przerwy, nie pamiętam kiedy ostatni raz miałem tak długą przerwę. Jakoś tak wyszło, że nam było nie po drodze a i jakoś ciśnienie już nie te.

Ale pojechaliśmy skoro świt, bo o 6:02 zapakowani, byliśmy już w drodze. Na parkingu byliśmy oczywiście pierwsi. Uzbrojony w całe to tałatajstwo steagowe, apart a ramionami. Po zanurzeniu maski pod wodą, dostaję zimny prysznic. Nie, tym razem to nie suchar przecieka, rozwaliła mnie kiepska widoczność. Rezygnuję z rozkładania ramion w aparacie, nie ma to sensu. Najwyżej głębiej to zrobię. Na dłubakach dalej kiepsko, fotek tym razem nie będzie. Odchodzimy od dłubanek i na 31 metrach płyniemy kilka metrów nad dnem. To był najfajniejszy moment nurkowania, znaczy pomimo mleka, latarka dawała radę się przebijać przez zawiesinę. Płyniemy tak kilka minut, rozglądając się po dnie. Na ściance widoczność spadła do poziomu, zniechęcającego do dalszego nurkowania, kontynuowaliśmy ale przyjemności w tym nie odczuwałem.

I o ile chciało mi się pojechać nurkować, to już mi się nie chce. Ile razy można oglądać to samo.

Na szczęście w drodze powrotnej pada pomysł, trzeba pooglądać inne jeziorka….. Zobaczymy czy coś z tego będzie.

Widoczność:

Jak na Hańczę to jest tragicznie. 5-6 metrów to wszystko.

Parametry nurkowania:

Czas 52 minut, Maks 40m, Śr. 20 m,

Gazy: AIR, NX52, OXY w rezerwie

Termoklina nie ma. Czym głębiej tym cieplej.

Temp. wody min 4.5°C max 4,8°C

Temp powietrza: zapomniałem sprawdzić, kilka stopni na plusie

Konkluzja:

Powtórzę jeszcze raz to samo:

„Trzeba coś wymyślić bo ostatnio nurkowania zrobiły się monotonne. I bez konkretnego celu.

Mam coś w głowie, ale nie będę na razie o tym pisał bo nie wiem czy znajdę czas i ochotę na ten prodżekt.”

2022.04.24 Zeschły suchar

 

3 Comments

  1. Może jez. Okmin? Ponoć woda jak na Hańczy, a dno piaszczysto-kamieniste. Albo po prostu Hańcza z miejsc, gdzie jeszcze nie wchodziłeś. Bądź co bądź jezioro spore 🙂

  2. Cze.
    No właśnie Hańczę już mamy całą opłyniętą. Owszem są miejsca gdzie nie byliśmy, ale mapa batymetryczna nic ciekawego nie pokazuje. Są jeszcze miejsca do sprawdzenia gdzie mogą być ścianki, ale głęboko, a próby w tym miejscu kończyły się tylko stokiem.
    Na pierwszy ogień myślimy o Białym Filipowskim. Zobaczymy czy da się gdzieś sensownie dojechać. Kiedyś tam była niezła widoczność, mapa też wygląda zachęcająco.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *