Kolejny wyjazd pod lód, tym razem jadę nurkować sam, a jako suport powierzchniowy pojechała Monika. Na parking dojazd bez większych problemów, za to pustki. Nie ma nikogo jestem tylko ja i Monika. Na szczęście w sobotę ktoś tu nurkował bo w starym przeręblu zastałem bardzo cienki lód, który bez problemu dało się rozbić nogą.
Na początek odwiedziłem dłubanki, potem na blaszance zrobiłem próbę z samotnym doświetlaniem zdjęć, a na koniec pokręciłem się po szuwarach, pstrykając fotki ślimakom.
Widoczność niestety się pogorszyła, jest coś w okolicy 10 metrów, może nawet mniej, temperatura wody 2.7 stopnia. Nurkowanie 98 minut.