Przejrzystość w jeziorze słaba, więc tym razem stage zostały w domu a my razem z Oskarem pojechaliśmy na ślimaki. Wybór padł na parking nr 1, głowa pod wodę i od razu widzę że Oskar już fotografuje jakiegoś chruścika, rozglądam się i widzę że będzie co fotografować, chruścików są dziesiątki, a my nawet nie odpłynęliśmy od parkingu. Pstrykam fotki chruścikom i się rozglądam za innym zwierzem. Zauważam pijawkę rybią, ale jest tak mała że nawet nie próbuję jej robić zdjęć, po chwili mi znika, była grubości włosa. W pewnym momencie zauważam bardzo mocno zakamuflowane coś, jeszcze nie wiem co to, nigdy nie widziałem czegoś takiego, później się okaże że to larwa ważki najprawdopodobniej żagnica wielka (aeshna grandis). I gdy tak gdy ją fotografuję, kątem oka zauważyłem ruch, to kolejna ważka jeszcze bardziej ukryta, jest to prawdopodobnie Ważka czteroplama (Libellula quadrimaculata). Potem jeszcze kilka zdjęć ślimakom. Nie wiem kiedy mija 97 minut w wodzie. Postanawiam kończyć pomimo że mam ciągle 150 bar gazu, ciężko już operować rękoma bo woda ma tylko 5,5 stopnia. Maksymalna głębokość nurkowania 3,2 metra :).
Dodaj komentarz