Prawie lato! Piękna pogoda i temperatura powyżej 20 stopni. Tym razem pojechaliśmy nad jezioro razem z Moniką, reszta w Egipcie, inni nie dali rady. Na nurkowanie wybrałem parking nr 0, dawno tu nie byłem.
Niestety ale wysoko temperatura ma swoje minusy, objawia się to poceniem w czasie ubierania, ma to jeszcze inny minus o którym zapomniałem ale o tym później. Najpierw odwiedziłem skrzynię, niestety miętusów w środku nie było. Następnie popłynąłem na Maryjkę, jest, nic się nie zmieniło, pojawiło się za to stanowisko GUE do mierzenia widoczności, na koniec odwiedziłem łódkę pychówkę którą znalazłem w zeszłym roku. Popstrykałem kilka zdjęć i wypływam płycej pstrykać zdjęcia żyjątkom. No i coś mi nie idzie, coś mi się nie podoba, to jest ten kolejny minus pięknej pogody, okazało się że mam zaparowaną połowę obiektywy. Wróciłem zatem na brzeg po 60 minutach nurkowania, otworzyłem obudowę i tym razem zrobiłem to tak jak to powinno się zrobić, czyli schłodzić i zamykać aparat w klimatyzowanym samochodzie, szybki posiłek i wracam do wody szukać małych żyjątek.
Znalazłem jakąś zieloną pijawkę, jeszcze jej nie zidentyfikowałem, ładne zdjęcie małego robaczka, nie wiem co to. Zwykła pijawka, i możecie zobaczyć dosyć dużego chruścika bez domku.
Woda niestety jak na Hańczę bardzo słaba, oceniam na 5 metrów, za to na płytkim temperatura rośnie i mamy już 5 stopni.