Przyznaję się bez bicia, mocno się opuściłem z wrzucaniem zdjęć na stronę, trochę to wynika z faktu że nie do końca mi się one podobają, nie mam motywacji i takie tam. Ale w nowym nadchodzącym roku obiecuję poprawę. Sporo wyjazdów ciągle czeka na ogarnięcie i wrzucenie na stronę, postaram się w miarę możliwości uzupełniać braki.
Ostatni wyjazd w roku 2019 miał być na szczelinie, ale nie było jak zjechać, więc szybka zmiana planów i wylądowaliśmy u Danusi.
Pojechaliśmy Oskara nurkowozem tym razem aż w czwórkę. Dołączył również Michał i Paweł.
Nurkowanie standardowe jak to w tym miejscu. Zakończone na drewnianej ściance.
Widoczność jak to zwykle na koniec grudnia, znakomita, oceniam na 12 metrów.
Z nurkowania wyciągnięta spora lekcja, żeby stosować swoje zasady odnośnie dekompresji również na lżejszych/płytszych nurkowania. Tym razem zdałem się całkowicie na komputer i skończyło się na lekkim DC……… znaczy zmęczeniu. Ale mam już pomysł jak zmienić swoje nurkowania, żeby nie trzeba było zapamiętywać minut, a robić deco jak należy. A nie na komputer.
Nie neguję nurkowania na komputer, używam i używać będę. Po prostu ta bezduszna maszyna, przy niektórych profilach zawodzi.
Szczęśliwego nowego.
Dodaj komentarz