W październiku 2015 szukając najkrótszej drogi na 100 znalazłem ściankę na 73 metrach. Wykonałem wtedy tutaj dwa nurkowania nie dopływając do końca, zostawiając zwiedzenie ścianki na lepsze czasy. I dzisiaj, razem z Oskarem postanowiliśmy obejrzeć ściankę dalej.

Ścianka zaczyna się na około 70 metrach, najpierw mała, potem coraz większa, i cały czas opada w dół, poprzednim razem skończyłem na 73 metrach, tym razem wiemy że ścianka opada więc planujemy głębiej. Jak zwykle pożyczyliśmy łódkę od Tomka Marcinkiewicza, klarowanie idzie wolniej niż zwykle, staramy się żeby wszystko było dograne i nie było niespodzianek. Trzy boczniaki, aparat, kamera, a do tego hipoksyczne gazy. Schodzimy na dół, na 6 metrach ja zostawiam aparat, a Oskar zapasowy tlen. Odwracamy się żeby lecieć w dół bo czas ucieka i widzimy przed sobą spadającą lawinę mułu, opada bardzo szybko, powiększa się. Najwyraźniej na 6 metrach, któryś z nas poruszył osady z dna, stok tutaj opada bardzo stromo, więc tworzy się samoistna lawina. Opadamy w dół, lawina ciągle jest przed nami, my trochę nad nią, odbijamy trochę w lewo, w międzyczasie uruchamiam gopro2, na dole już mi się to nie uda, obudowa jest tylko do 60 metrów, włączam nagrywanie, i nic, wciskam ponownie nic, jeszcze raz, jeszcze raz. Kur…. Kamera uruchomiła się ale nie chce się włączyć nagrywanie, okolicy 50 metra poddałem się i odwiesiłem kamerę, tym razem zdjęć nie będzie.

Stok już opada łagodniej, lawina została gdzieś z tyłu, schodzimy w dół, a ja nie poznaję tego miejsca, widoczność jest bardzo słaba, odnoszę wrażenie że płyniemy jakimś lejem w dół, na 60 metrach przepinamy się na gaz denny i schodzimy dalej. Na 73 metrach się zaczyna uskok, odbijamy na południe, Oskar zaczyna oglądać uskok, a ja spoglądam niżej, tutaj, tutaj, wołam Oskara, właściwa ścianka jest niżej na około 76 metrach. Od razu natrafiamy na powalone drzewa, zakopane w mule, super, tylko ta widoczność. Powoli płyniemy na południe, ścianka jest typu miękkiego, coś takiego jak można zobaczyć w szczelinie „sylwester-w-szczelinie” wywija się w lewo, wraca z powrotem, super, w pewnym momencie jest naprawdę wysoka, oceniam na około 4 metry. Płyniemy na głębokości 78 metrów, i tak naprawdę jesteśmy nad tą ścianką, żeby oglądać ją w pełnej krasie trzeba by było być 2 metry niżej. W 20 minucie kończymy, osiągając max 80 metrów, zrobiliśmy 6 minut czasu dennego, wydawało mi się że ścianka już się kończy, ale nie jestem tego pewien, następnym razem bardziej się przygotujemy, na większą głębokość i dłuższy czas.

Odbywając dekompresję, na 27 metrach natrafiamy na dużą sieć rybacką, omijamy ją szerokim łukiem, natomiast na 25 metrach znajdujemy ściankę kamienną.

Dodam jeszcze filmik z poprzedniego nurkowania w tym miejscu.
Scianka na 73 metrach.
kamera – Sławomir Paniczko, 
montaż – Dariusz Szymański

4 Comments

  1. Ja miałem kiedyś kompakt kupiony na snurki w Egipcie, taki do 15m. Zabierałem głębiej, nie było problemów, przyciski dzialaly, a komory były idealnie suche. Aż za którymś razem pojawiła się kropelka wody na uszczelce w środku. Nie przejalem sie zbytnio, pewnie jakas odrobina kurzu się zaplątała. W kolejnym nurkowaniu aparat zgasł tak gdzies na 10-12m. Po wynurzeniu można było z niego już wylewac. Wiec do czasu 🙂 A tak BTW – AEE Magic Cam mają chyba w standardzie obudowy do 100m., a nagrywają całkiem sensownie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *